Pies je śmieci? Dlaczego? I jak z tym walczyć?

pies je śmieci spod śniegu

Spacerujesz z Fafikiem, wiatr piz*a jak by chciał urwać Ci pompona z czapki. Temperatura: – 7, śnieg: po pas, a tam gdzie ktoś odśnieżył nie idzie iść, bo ślisko. Ale maszerujesz żwawo, bo jak zwolnisz to zamarzniesz. Jesteś pewna, że z uszu sterczą Ci sople lodu, a pod nosem utworzył się lądolód – wieczna zmarzlina. Przez ten śnieg idziesz jakbyś tańczyła kankana. Z kolei, gdy wchodzisz na lodowy chodnik, drobisz niczym baletnica, a baletki pełne śniegu…
I powtarzasz sobie w myślach…
raz za razem…

Kocham swojego psa, kocham swojego psa, musimy spacerować, kocham psa…

Hej, jednak to nie koniec przygód na dzisiaj! Fąfelek szczęśliwie, nic nie robiąc sobie z panującej akopalipsy zimowej, wywąchał coś ciekawego pod śniegiem. I kopie. I znalazł. I zjadł…

O niee, motyla noga, Fafiku kochany, dlaczego znowu zjadłeś jakiegoś śmieciuszka, który potencjalnie mógł Cię uśmiercić, a już z pewnością był obrzydliwy?

pies je śmieci
Spoczko, nie panikuj, już to połkłem.

Dlaczego pies je śmieci na spacerze?

Musisz ty zrozumieć, że Twój pies to drapieżca, ale także padlinożerca, a w razie potrzeby śmieciożerca. Pies w naturze polował, żeby mieć co jeść, ale z takim polowaniem to kupa roboty i same kłopoty. Narpierw trzeba znaleźć jelenia, po zapachu i śladach. Potem podkraść się cichutko jak najbliżej. Następnie wykonać skok i biec szybko, szybko. Taki jeleń może zwiać, może kopnąć i może ugodzić rogami. Ogólnie śliski temat, a ryzyko nie zawsze się opłaci. Dużo lepiej coś znajść i wszamać, bez niepotrzebnego ryzyka i utraty energii.
Ponoć z tego powodu również, pieski pozwoliły się ludziom udomowić, bo po ludziach zawsze można znaleźć jakieś smakowite śmieciuszki. I zjeść zupełnie za darmochę. Twój piesek ma zapisane w genach, zjadanie śmieci. Tą wspaniałą umiejętność odziedziczył po przodkach, dlatego teraz ty masz kłopot na spacerkach.

Spróbuj przekierować naturalny instynkt szukania, na zabawę w szukanie smakołyków. Dzięki tej zabawie będziesz miała kontrolę nad tym co znajdzie Twój pupil i nad tym kiedy ma zacząć szukać.
Poproś pieska o siad i żeby został w tym siadzie. Schowaj smaczka, na początku schowaj go na widoku, tam gdzie właściwie nie trzeba go szukać. Teraz powiedz szukaj i zachęć pieska do poszukiwań. Pokazuj mu palcem na ziemię i zachęć do użycia węchu. Powtórz ćwiczenie kilka razy, będzie szło wam coraz lepiej. Gdy piesek zrozumie o co chodzi w zabawie, chowaj smakołyki w coraz trudniejszych miejscach. Dzięki tej prostej zabawie, psiak zaspokoi swoje instynkty, a wasze relacje pięknie się pogłębią.

Nudy na pudy.

Swoją drogą naturalne ciągoty piesków do śmieci, a swoją drogą szukanie śmieci z nudów. Może tak być, że Twój Fąfelek ma dość już tej samej spacerowej traski i tych samych zabawek i tego, że wciąż nic się nie dzieje. Po prostu się nudzi i szuka spacerowych wrażeń. Szamka z michy, którą od Ciebie dostaje, nie dość, że jest monotonna, to w dodatku nie zaspokaja naturalnych, psich, jedzeniowych instynktów. Twój zwierz został zaprogramowany do szukania pożywienia, gryzienia, rozrywania mięcha na kawałki, węszenia i mordowania. Natomiast sucha karma ekstra premium nie jest żadnym wyzwaniem!

Nie znaczy to wcale, że musisz swojemu psu codziennie kupować żywą ofiarę w postaci jelenia. Gdzie kupiłabyś jelenia i co powiedziałyby organizacje prozwierzątkowe? Dużo lepiej zrobisz, jeśli zapewnisz psiakowi wspaniałe rozrywki. Polecam zabawy węchowe i trening nowych sztuczek. Daj mu też od czasu do czasu nową zabawkę, moja Fibi ostatnio dostała używaną szczoteczkę do zębów i była w niebo wzięta. No i baw się z psiakiem, bo on kocha Cię bardzo mocno.

No kto nie lubi podjadać między posiłkami?

Tym bardziej, gdy posiłek jest tylko jeden dziennie. Głodny pies zje wszystko i każdy szczęśliwy przewodnik o tym wie. Nie dziwota, że szuka żarełka na ulicy, skoro burczy w brzuchu. Zwróć uwagę na to czy karma, którą mu podajesz jest pełnoporcjowa i zawiera wszystkie niezbędne składniki pokarmowe. Niekiedy porcje, które podał producent na opakowaniu są za małe i trzeba je zwiększyć.

Najgorszy problem jest z psiakiem po przejściach, zabranym “z ulicy”, który musiał sobie radzić sam. Po pierwsze nauczył się, że aby się najeść musi znaleźć sobie jakieś śmieci, więc to zachowanie jest mocno ukorzenione w jego naturze. Po drugie, zazwyczaj piesek taki doświadczył w swoim życiu dużego głodu. Takie doświadczenie nauczyło go, żeby zawsze najadać się na zapas i czymkolwiek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy znowu będzie okazja do jedzenia.

Nie walcz z psem o kawałek śmiecia, no coś ty…

Więc jak już coś Fąfelek znajdzie i złapie, to nie ganiaj za nim, jak nawiedzona wiedźma. Jeszcze ktoś nagra i będziesz na youtube pod tytułem “wredna baba znęca się nad pieskiem”. Wyciąganie psu śmiecia z pyska na siłę uczy go tylko tego, żeby następnym razem połknąć zdobycz szybciej. W dodatku chcąc się obronić, może Cię po prostu ugryznąć. Natomiast gonienie za psem zawsze jest niedobre, bo uczy psa uciekania przed nami. Z resztą nie oszukujmy się, nie dogonisz bestii mimo, że jesteś fit maszyna.
Piesek absolutnie nie rozumie, gdy zabieramy mu pysznego śmieciuszka z pyszczka i w dodatku krzyczymy na niego. On znalazł coś smacznego i w jego mniemaniu należy mu się natychmiastowa nagroda. Złość na psa w takim momencie jedynie psuje naszą relację z nim.

Lepiej nauczyć zwierza wymiany i rezygnacji ze zdobyczy. Chodzi o to, żeby w pokojowy sposób psiak sam chciał się z tobą zamienić, albo zrezygnować z jedzenia zanim je podniesie. Ucz w domu komendy “zostaw”. Połóż smakołyka na ziemi i powiedz zostaw, jeśli pies spróbuje podejść do jedzenia, zagrodź mu drogę swoim ciałem i gdy się rozluźni nagródź go innym smaczkiem. Z czasem przenieś treningi na podwórko, a następnie trenuj podczas spaceru.

Ucz wymiany, na początku łatwiej będzie na zabawce. Gdy pies ma zabawkę w pyszczku możesz użyć komendy puść i zachęcić go smaczkiem, żeby rozszerzył otwór pyskowy. Zazwyczaj szybko puści przedmiot i zje smakołyka, jeśli nie rozumie, przysuń jedzonko do noska, coby poczuł ten fantastyczny zapach. Jak zawsze ćwiczenia zacznij w domu, by potem w miarę postępów, przenieść je na podwórze i spacer.

Pies je śmieci, a ty załamujesz rączki? Cóż robić w ostateczności?

Jeśli nie masz wyjścia, a problem jest duży, rozwiązaniem jest po prostu kontrola psa. Gdy idziecie na spacer w miejsca, gdzie wiesz, że może znaleźć coś nielegalnego do jedzenia, trzymaj psiaka na smyczy. Możesz również użyć kagańca, który uniemożliwi psu zjadanie śmieci.

Bardzo ważnym jest, żeby rzeczywiście powstrzymać czworołapa od zjadania śmieci. Większość odpadków, które znajdzie będzie popsuta i w najlepszym wypadku dostanie niestrawności lub biegunki. Niektóre rzeczy mogą być toksyczne i skończyć się ciężką chorobą lub śmiercią zwierzęcia. Co jakiś czas czyta się również doniesienia z prasy, o podrzucaniu przez zwyrodnialców, kiełbasy nafaszerowanej gwoździami lub żyletkami, w parkach, do których zabieramy psy. Nie trzeba chyba wspominać, o tym co może się dziać z pieskiem po zjedzeniu takiego mięsa.

Ale zakańczam pozytywnie, otóż wszystko będzie dobrze i jak czasem coś zje, to może od tego nie zemrze. Nikt nie jest idealny i nikt psa nie kontroluje w stu procentach. Także bez strachu, a z odwagą i uśmiechem, chadzaj z pieskiem na spacerki.

Uśmiech,


Zapraszamy na darmowe szkolenie on-line: "Jak skutecznie szkolić psa, aby zajmowało to, jak najmniej czasu". KLIKNIJ TUTAJ i zapisz się za darmo. Za uczestnictwo w szkoleniu otrzymasz aż 3 darmowe e-booki!

You may also like...

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *