Socjalizacja szczeniaka – 6 okropnych błędów.
Słyszałaś i czytałaś o tym, że konieczna jest socjalizacja szczeniaka. Próbujesz przyzwyczajać go do różnych rzeczy, intuicyjnie starasz się zaznajomić go ze światem? A może planujesz kiedyś mieć szczeniaka i chcesz zdobyć jak najwięcej wiedzy, na temat jego socjalizacji? Ten artykuł jest dla Ciebie idealny!
Często na forach przewijają się pytania:
“Co zrobić szczeniak boi się wszystkich obcych ludzi”
“Mój szczeniaczek jest agresywny wobec psów”
“Szczeniak nie chce wyjść z domu! Pomocy!”
Niestety zazwyczaj ludzie uświadamiają sobie wagę problemów, kiedy etap socjalizacji już dawno się skończył. A przecież wszystkim tego typu kłopotom, można zapobiec, prawidłowo socjalizując szczeniaka w odpowiednim czasie.
Co to jest socjalizacja szczeniaka?
Socjalizacja szczeniaka, to przyzwyczajanie psa do różnorakich bodźców zewnętrznych. Ma mu to pomóc odnaleźć się w świecie, który go otacza. Pies jest najbardziej podatny na socjalizację właśnie w wieku szczenięcym. Okno socjalizacyjne otwiera się około 3 tygodnia życia szczeniaka, a zamyka w 12 tygodniu. Pies w tym okresie jest również bardzo podatny na błędy socjalizacyjne. Przykładowo jeśli w tym czasie nauczy się strachu wobec innych zwierząt, ten strach może pozostać z nim na całe jego życie. Dlatego tak ważna jest prawidłowo przeprowadzona socjalizacja szczeniaka.
Socjalizacja szczeniaka – najczęstsze błędy.
1. Spieszysz się? To nie bierz szczeniaka!
Prosta sprawa, z tym nie da się szybciej. Ogólnie szczeniak na początku, będzie wymagał od Ciebie poświęcenia bardzo dużo, dużo czasu. Nauka czystości, podstawowe komendy, wpajanie zasad i granic, wspólna zabawa, spacery. A do tego wszystkiego dochodzi prawidłowa socjalizacja.
Nie da się przyspieszyć procesu przyzwyczajania! No nie da się i już. Stoisz ze szczeniakiem przed schodami i czekasz, bo on biedny się boi. Bo to jego pierwszy raz. No i możesz go poganiać, czemu nie. Ale to tylko pogorszy sytuację. Do stresu związanego z nowym bodźcem, dojdzie stres związany z presją, którą na niego nakładasz. I socjalizacja zwolni, ojej. A pamiętaj, jak teraz spartolisz, to resztę życia będziecie mogli jeździć wyłącznie windą. Hmmm, pod warunkiem, że windy też nie spaprzesz.
Potrzeba czasu na użycie, jak najszerszego spektrum bodźców w trakcie socjalizacji.
Pies nie bardzo kuma, że czerwona Skoda, to prawie to samo, co czarny Volkswagen. Albo, że tramwaj, to taki pociąg w mieście. Czyli Twój szczeniak nie koniecznie radzi sobie z generalizacją. Dla Ciebie samochód to samochód i prawie każdy podobnie brzmi. Dla niego to jest już coś innego, inny zapach, odgłos. Z tego powodu, będziesz musiała poświęcić dużo czasu na to, żeby Twój piesek poznał możliwie, jak najwięcej nowych rzeczy. Nie znaczy to oczywiście, że powinniście obejrzeć każdą markę pralek z osobna. Po prostu pamiętaj, że ten trening jest ważny i koniecznie trzeba sumiennie do niego podejść. Bo jak okno socjalizacyjne się zamknie, to później ta praca, będzie trwała jeszcze kilkukrotnie dłużej.
Teraz w okresie szczenięcym, wychowaj psa odważnego, który na nowe rzeczy reaguje ciekawością. Przez całe jego późniejsze życie, będzie to właśnie taki pies. I już żadna kosiarka, ani helikopter zanadto go nie zdziwią, nawet jeśli w okresie socjalizacyjnym, akurat helikoptera nie widział.
Cierpliwie!
2. Zła metoda.
Socjalizacja to również habituacja, czyli zanikanie reakcji, na ciągle ten sam bodziec. Czyli, że pies najpierw ucieka przed krową, potem patrzy nieufnie na krowę z daleka. Następnie pies widząc krowę omija ją niewielkim łukiem, aż w końcu po prostu przechodzi obok krowy beznamiętnie (a krowa, jak to krowa patrzy, żuje i produkuje placki). Człowiek oczywiście psu w tym zajściu towarzyszy.
Tak to powinno się odbywać, działa tu technika powolnego odwrażliwiania psa na nowe sytuacje. Stopniowo wystawiaj psa na nowe bodźce, zachęcaj dobrym słowem i smakołykami. Zacznij od momentu, w którym reakcja stresowa jest niewielka. Jeśli pies przyzwyczaił się do niedużej presji, możesz pójść krok dalej. Znowu – bez pośpiechu.
Habituacja poprzez zalewanie.
Istnieje również inna technika habituacji, którą wykorzystuje się, na przykład w pracy z końmi – zalewanie zwierzęcia bodźcami. Zarzucasz zwierza dużą ilością bodźca na raz, ono na początku panikuje, żeby po chwili zrozumieć, że w sumie nic się nie stało – nadal żyję. Niektórzy behawioryści stosują ją również w pracy z psami, w szczególności z lękliwymi. Ja stanowczo odradzam stosowanie takiej metody w stosunku do szczeniąt.
Szczeniak, który jest zalewany strasznymi dla siebie rzeczami, traci zaufanie do człowieka, który go do tego zmusza. Nie mając wyjścia ucieczki może zamknąć się w sobie, może taka sytuacja trwale wpłynąć negatywnie na jego psychikę. Oczywiście ta metoda bywa również skuteczna, jednak nie warto ryzykować. Żeby przeprowadzić prawidłowe zalewanie należy mieć już odrobinę więcej doświadczenia i technikę tę wykorzystałbym jedynie, jeśli nie miałbym już dostępnych innych opcji.
Również zrezygnuj z techniki “na siłę”. Bo na siłę, to można upchać więcej gratów do pawlacza, a nie trenować psa. Ciągniesz psa na smyczy w kierunku czegoś, czego on się boi? To nie socjalizacja, to terror. Wiem, że tak nie zrobisz, już ja Cię znam.
3. Socjalizacja “przy okazji”.
Idę do kumpeli, która ma parę owczarków, to wezmę szczeniaka, niech się posocjalizuje. Wy pijecie kawkę, plotkujecie, a psy robią co chcą. Może właśnie w takiej chwili, Twój maluch jest gnębiony przez dwa pewne siebie, duże psy. Albo w drugą stronę, bawią się, biegają, emocjonują, szaleją. Psiak jest w siódmym niebie i zapamiętuje sobie właśnie, na całe życie, że gdy widzi inne psy, należy zawsze się maksymalnie ekscytować. Po jednym spotkaniu masz małego wariata, z którym wyjście do parku, zawsze kończy się ciągnięciem na smyczy, szaleństwem, nieposłuszeństwem, uciekaniem, bo Fąfuś widzi jakieś psy.
Subskrybuj Czerwonego pieska, przecież Czerwony piesek jest wspaniały!
Powinnaś kontrolować interakcje swojego malucha ze zwierzętami i z ludźmi. Gdy zabawa przeradza się w znęcanie, zawsze trzeba ją przerwać. Często na przykład dzieci, nie rozumieją, że mały pies potrzebuje przestrzeni, albo, że się boi. Mogą nieświadomie mu zaszkodzić. Od tego jesteś, szczęśliwy przewodniku, miej oko na swojego psa.
Inna wersja socjalizacji “przy okazji”. Idę coś załatwić, to wezmę psa niech się przyzwyczaja do ruchu ulicznego. No nie! To co masz załatwić, to socjalizacja Twojego szczeniaka. Jeśli masz inne ważne sprawy, zrób to bez niego. Po drodze może się okazać, że będziesz musiała stać 15 minut przed przejściem dla pieszych, bo “ma taki straszny kolor” i szczeniak nie zechce od razu na nie wejść. Chyba, że to co masz do załatwienia, traktujesz mocno na luzie i dla dobra psa jesteś gotowa, w razie konieczności, zrezygnować z tego “załatwiania”.
4. Brak wsparcia szczęśliwego przewodnika.
Jesteś szczęśliwym przewodnikiem, więc jednym z Twoich podstawowych zadań, jest wspierania swojego psa. W okresie socjalizacyjnym, szczególnie staraj się w trudnych chwilach, być przy swoim szczeniaku. Socjalizacja nie polega na “spuszczeniu psa ze smyczy”, ale na przemyślanym, planowym poddawaniu go nowym bodźcom. Przemyślanym i planowym, a nie – “hulaj piesku, życia zaznaj”. Szczeniaczek oczekuje Twojego wsparcia, gdy się boi – pogłaszcz go, wesprzyj dobrym słowem, zachęć smakołykiem, utrwalaj pozytywne skojarzenia. Pamiętaj, kluczem do sukcesu w wychowywaniu psa jest spokój, opanowanie, cierpliwość. (4 niezbędne cechy właściciela psa.)
Przechodzenie przez trudne sytuacje, wspólnie z psem, umacnia waszą więź. Będziecie sobie naprawdę bliscy. Szczeniak zapamięta na całe życie, że przy Tobie, zawsze da sobie radę i nic mu nie grozi.
5. Socjalizacja to nie nauka grzeczności.
Podczas sesji socjalizacyjnej, nie trenuj z psem nowych sztuczek. Nie ucz go wtedy zasad. Wyodrębnij oddzielny czas na naukę komend i wprowadzanie reguł. Gdy socjalizujesz, skup się tylko na tym. To tylko szczeniak, możesz mu czasem odpuścić. On nie potrafi skoncentrować się na kilku rzeczach na raz. Róbcie jedną rzecz, ale porządnie.
Inaczej będzie kaszana, a nie socjalizacja.
6. Kupno/adopcja szczeniaka od niedobrego hodowcy.
Okno socjalizacyjne jest otwarte od 3 do 12 tygodnia życia psa. Normą jest wydawanie szczeniaków do nowych domów, po 8 tygodniu życia. Łatwo zauważyć, że większość socjalizacji powinna zajść jeszcze u hodowcy. Dlatego dobry hodowca, jest zobowiązany, zająć się tym tematem z pełnym zaangażowaniem.Wybierz, więc dobrego hodowcę. Takiego, któremu możesz zaufać. Najlepiej z polecenia.
Socjalizacja szczeniaka jest najważniejsza.
Na początku waszego wspólnego życia, najważniejsza jest socjalizacja! Niedobory w grzeczności możesz później odrobić. Komendy, zasady, granice, to wszystko da się ogarnąć później. Natomiast, gdy zamknie się okno socjalizacyjne, jest już po ptokach. Niektóre lęki, traumy, czy fobie zostaną z psem do końca życia.
Oczywiście nie namawiam Cię do rezygnacji ze szkolenia malucha. Szkolenie powinno zacząć się od waszego, drugiego dnia. Raczej namawiam Cię do wzięcia miesiąca urlopu i ukochiwanie swojego pieska. No i socjalizacji.
Będzie dobrze.
Bardzo Cię lubię,