Co zrobić, gdy pies nagle ogłuchnie na komendy?
Taki koments Moniki:
Chciałabym też wiedzieć, co robić, gdy Fafik nagle ogłuchnie. Jak reagować? Moje Fafinki trenują ze mną na każdym spacerze, ale na podwórku, już po, spuszczone ze smyczy z nakazem marszu za mną do domu, głuchną. To, że odebrało im słuch, nie znaczy że odebrało instynkt spacerowicza uciekiniera. Skoro goni, to trzeba zwiewać, a skoro nie goni tzn., że można jeszcze zostać na podwórku, a co mówi, to nie słyszymy, bo ogłuchłyśmy.
Tak wiem, mogę nie spuszczać ze smyczy, ale czasem mam ciężkie zakupy (Fąficzki też chodzą na shopping) ,albo ma być krótkie siku, więc biegiem bez smyczy, a tu zonk. Fafinka ma motorek w zadzie i korki w uszach.
Droga Moniko,
najpierwej trzeba doszukać się przyczyn takiej niesubordynacji. Zapewne Fąfle będąc na podwórku mają dużo więcej radości, niż w domu i po prostu nie chcą tam wracać. Może być też tak, że trenujesz psy w domu i na spacerze, a na podwórku tego nie robisz. Psy uczą się kontekstowo i słabo generalizują. Oznacza to, że jeśli nauczyłaś VIP’a posłuszeństwa w domu i na spacerze, ale zapomniałaś o ćwiczeniach podwórkowych, to on po prostu na podwórku komend jeszcze nie ogarnia.
Poczytaj: Wykorzystaj swoją wewnętrzną energię i zostań przewodnikiem!
Na smyczy, czy bez smyczy?
Niestety jeśli spuszczasz psa ze smyczy, nawet na swoim podwórku, to powinnaś być pewna tego, że wróci. W innym wypadku tak, jak wspominasz Fąfle dają dyla i nie masz żadnego wpływu na ich zachowanie. Należałoby się cofnąć o krok w szkoleniu i na podwórku, na długiej lince ćwiczyć przywołanie.
Z komendą przywołania jest właśnie związany pewien “sekret”. Otóż jeśli ją “spalisz” i pozwolisz kilka razy na to, żeby VIP ją olał, to później ona zadziała tylko, gdy akurat się pieskowi zachce. Dodatkowo pamiętaj, aby nigdy nie używać przywołania, gdy psa czeka coś niemiłego – czyli przykładowo powrót do domu. Lepiej wtedy używać przywołania nieformalnego (niedługo artykuł o przywołaniu formalnym i nieformalnym), np. zwykłego “chodź”. Jeszcze lepiej podejść do psa samemu, ale oczywiście skoro od Ciebie ucieka, jest to niewykonalne – wtedy właśnie pies powinien być na długiej lince, dzięki czemu mogłabyś go powstrzymać od ucieczki.
Komenda zatrzymująca psa.
Można poradzić sobie w krytycznej sytuacji inaczej. Wystarczy dobrze wytrenowana komenda “siad”. Prosisz o siad, podchodzisz do psa i odprowadzasz do domu. Jednak znowu, możesz użyć tego tylko czasami, bo VIP szybko zorientuje się, że po siad czeka go powrót do domu.
Siad – jedna prosta komenda, która pozwoli Ci ogarnąć psa.
Zrób tak – po każdym spacerze, gdy jesteście na podwórku, zostaw te zakupy gdziekolwiek. Bierz pełną saszetkę smakołyków i baw się z psami – trenuj. Szlifujcie wszystkie komendy, jakie znacie, dużo nagradzaj i chwal. Na razie nie spuszczając psów ze smyczy. Gdy po kilku takich treningach, czujesz, że psy po każdym spacerze są już bardziej skupione na Tobie, możesz spuścić je ze smyczy i próbować ćwiczyć na luzie. Trenuj, baw się, przywołuj, proś o siad, zachęcaj Fafiki do gonienia za Tobą.
W pewnym momencie krzyknij “na chatę!“, wbiegnijcie wszyscy razem do domu i rzuć psom Wielką Nagrodę (przykładowo żwacz wołowy). Coś co po prostu uwielbiają – jedzenie, zabawka. Dzięki takiemu postępowaniu psy skumają, że z Tobą zabawa jest świetna, a wykonywanie komend wiąże się z przyjemnością, a nie powrotem do domu.
Czy ja muszę całe życie ćwiczyć z tymi pieskami?!
Ja wiem, że to co proponuję niekiedy jest uciążliwe dla szczęśliwego przewodnika. Niestety nie mam magicznych rozwiązań, które nagle sprawią, że Twój VIP będzie ideałem. Pamiętaj, że trenując w ten sposób wzmacniasz swoją wieź z psami, co powinno w przyszłości wpłynąć na to, że psy zawsze będą chciały być z Tobą i wykonywać polecenia.
Oczywiście przyjdzie taki moment, że nie będziesz musiała już bawić się z psami, po powrocie ze spaceru. Po prostu powiesz “na chatę” i psy polecą do domu merdając końcówkami. Jednak bądź zawsze czujna, jeśli widzisz, że maluchy coraz mniej chętnie wracają do domu, może to oznaczać, że od czasu do czasu warto znowu po spacerku potrenować z nimi chwilę.
Po spacerze, w domu czeka również świetna zabawa.
Możesz spróbować jeszcze inaczej. Skróć im spacer i korzystanie z podwórka, a w zamian zajmij się nimi w domu bezpośrednio po powrocie. Stwórz skojarzenie, że psy będą chciały, jak najszybciej wracać z podwórka, bo wiadomka, że wtedy w domu Pani bawi się, rozdaje głaski i smaczki.
Wiesz co ja robię z rana? Budzę się i idę z psem na spacer, ale się z nim nie witam. Zero czułości, jak to twardy trener psów (No dobra jednego głaska czasem dam). Chodzimy sobie spokojnie i wracamy. Po powrocie do domu dopiero witam się z moją Fibi, stwarzam skojarzenie, że w domu czeka na nią czułość.
No i często nawet na krótkie siku, dosłownie na minutę, zapinam ją na smycz, wysikuję i prowadzę do domu. Chociaż ona bez problemu przychodzi na zawołanie. Robię tak, aby nie podchodziła do innych ludzi przed blokiem, ale też dlatego, żeby nie “zwlekała” z powrotem do domu. Krótka piłka, nie mam czasu – idziemy, sikamy, wracamy.
Może relacja z przewodnikiem szwankuje?
Mając dwa lub więcej psów zawsze jest duże ryzyko, że Fąfle będą bardziej lubiły spędzać czas ze sobą nawzajem, niż z szczęśliwym przewodnikiem. Czasami trudno jest być ciekawszym i fajniejszym od innego psa. Z drugim VIPe’m można ciągle się bawić, ganiać, przytulać i podgryzać, a z człowiekiem nie zawsze.
Dlatego zadaniem stojącym przed właścicielem kilku psów jest utworzenie osobnej, silnej relacji z każdym z nich. W tym celu stosuje się osobne spacery, treningi i zabawy, w których poświęcasz czas tylko temu konkretnemu psu.
Nie chcesz, aby pieski zajmowały się sobą nawzajem, a na Ciebie miały olewkę.
Może to Ci pomoże? Dlaczego podstawą dobrej relacji z psem jest szczęśliwy przewodnik?
Pokora jest kluczem do sukcesu.
Często opiekunowie psów mając już spore doświadczenie lekce sobie ważą ciągłe wzmacnianie więzi z psem poprzez trening. No bo wydaje się nam, że już moja Fąficzka umie wszystkie potrzebne komendy i teraz to już tylko luz blus. Niestety pies uczy się przez całe życie, a jak nie uczy się grzeczności, to chcąc nie chcąc uczy się kocopołów, na przykład uciekania od człowieka.
Pokornym będąc staram się nie zakładać, że zawsze mój pies się mnie posłucha i przewidywać co może sprawić jej problemy. Oprócz nauki nowych rzeczy wracam wciąż do tych już naumianych, aby ciągle się utrwalały. To co pies już umie może być też dla niego zupełnie nowe w innym otoczeniu lub innej sytuacji, dlatego ćwiczcie wszędzie. Testuj swojego Fąfelka – czy uda mu się usiąść na polecenie na ławce w parku, albo gdy stoi w jeziorze, albo gdy biegnie?
4 rzeczy, które wkurzają psiarza. Ciebie też?
Rutyna jest zdradliwa
Wracając do Twojego komentsa. Sytuacja, którą opisujesz jest dla Ciebie pewną rutyną i chciałabyś, aby psy uszanowały tę rutynę. Proza życia – idziesz na zakupy, wyprowadzasz pieski i wracacie, bo czas do domu. Dla Fafików ta zwyczajność dnia wygląda inaczej, niż dla Ciebie.
Jeśli ciężko Ci z psami i zakupami, to po prostu nie łącz tych dwóch “aktywności”. Zakupki osobno, a pieski osobno – zazwyczaj radzę, aby podczas wyjścia z psami skupić się całkowicie na nich, bo inaczej w sytuacji nieposłuszeństwa nie możesz odpowiednio zareagować, a kilka takich nieposłuszeństw składa się w nawyk niegrzeczności.
Jednocześnie chcę Ci dać znać, że bardzo Ci współczuję i wiem, jak trudno jest poświęcić czas na wszystko. Zakupy, praca, obowiązki domowe, a jeszcze do tego psy. Czasami chciałoby się zaoszczędzić trochę czasu robiąc kilka rzeczy na raz.
Tulę Cię czule.
PS Czytelniku, pisz do mnie komentarze pod artykułami, postami na facebook’u. Pisz do mnie wiadomości i e-mail’e. Zawsze mnie to cieszy.