Murowany sposób na przywołanie psa.
Przywołanie psa to komenda, która jest podstawą podstaw w szkoleniu Twojego psa. Może go ona uchronić przed wieloma niebezpieczeństwami. Dobrym przywołaniem, możesz powstrzymać psa przed wejściem na ruchliwą ulicę, pobiegnięciem za zającem, skakaniem na nieznajomych.
Sprawa podstawowa, żeby Twój mały zbój chciał w ogóle do Ciebie przychodzić, musisz być przewodnikiem stada. Więcej o tym w artykule ,,Wydaje się nieprawdopodobne, że dobry przewodnik jest spolegliwy.”. Bycie przewodnikiem to sprawa życia i śmierci, dlatego napiszę o tym jeszcze z pewnością niejeden artykuł. Żeby być na bieżąco, subskrybuj Czerwonego pieska.
Sposób na przywołanie psa.
Naukę przywoływania należy rozpocząć, jak najwcześniej, już w wieku szczenięcym. Jeżeli Twój pies jest dorosły, to nie martw się, też go nauczysz, ale zabierz się do tego już teraz.
Najpierw wybierz sobie jakąś komendę, po której piesek ma wesoło przybiegać. Może to być ,,do mnie“, używaj zawsze tej samej komendy.
Naukę rozpocznij w domu, najlepiej po spacerze, żeby pies miał spokojny umysł. Usuń wszelkie rozpraszacze, zadbaj o środowisko, w którym Fafik może być skupiony.
Odejdź od psa jeden krok, niskim spokojnym głosem powiedz ,,do mnie” i zachęć pieska smakołykiem, żeby podszedł. Powinno z łatwością się udać. Następnie odejdź dwa, potem trzy kroki i powtórz ćwiczenie.
Zwiększaj coraz bardziej odległość i ćwicz w różnych pomieszczeniach w domu. Możesz próbować w różnych sytuacjach przywoływać psa i go nagradzać.
Myśl z wyprzedzeniem, jeżeli pies jest pochłonięty zabawą i podejrzewasz, że nie zareaguje na twoje wołanie, to nie próbuj nawet. Na początku nauki, staraj się mieć pewność, że przy każdej próbie, pies przybędzie na rozkaz.
Starasz się utrwalić reakcję odruchową, żeby psiak reagował zawsze, bez namysłu i kalkulowania, czy mu się to opłaci, czy nie.
Kontynuuj przywołanie psa – na zewnątrz.
Gdy trening w domu idzie dobrze i czujesz, że nadszedł czas, przenieś ćwiczenia na podwórze, przy domu. Zasady są te same, przywołujesz i nagradzasz.
Na sam koniec, możesz szkolić psa podczas spacerów. Na początku, nie pozwalaj mu oddalać się na duże odległości, przewiduj jego reakcję. Gdy nie masz pewności sukcesu, lepiej wcale nie próbuj przywołania.
Jeśli pies nie przyjdzie na Twoje przywołanie, masz niewielkie pole manewru, żeby coś z tym zrobić. Przez takie sytuacje Twój Bombelek, może sobie pomyśleć, że Twoja komenda, to tylko dym na wiatr i nauczy się, że nie zawsze musi przychodzić.
Co zrobić, gdy pies nie reaguje na przywołanie?
Jednak jeśli zdarzy się, że pies przyjść nie chce, to masz jedno wyjście.
Odwracasz się i podbiegasz w przeciwną stronę, od psa. Kucasz i klaskasz rękoma w zachęceniu do zabawy. W większości psów uruchamia to naturalną chęć do zabawy w berka. Pies podbiega, a ty pobaw się z nim przez chwilę, nagródź do dobrym słowem, smakołykiem.
Co zrobić, gdy przywołanie psa się uda?
Ciesz się zawsze, kiedy piesek do Ciebie przybiegnie. On świetnie odczytuje Twoje emocje, musi widzieć Twoją radość.
Raduj się, skikaj, tarmoś, głaskaj!
Twój pupil tak Cię kocha, że do Ciebie przyszedł, gdy poprosiłeś! Jest co świętować.
Wspaniale!
Jak przywoływać?
Komendę na przywołanie zawsze wypowiadaj radosnym, spokojnym głosem. Nigdy nie warcz komendy, gdy jesteś wkurzony, bo w takim nastroju, to ja też bym do Ciebie nie przyszedł. Raczej bym zwiał.
Nie powtarzaj komendy, w ogóle za dużo nie gadaj. Twój pies nie doceni paplaniny.
Bądź cierpliwy, to pies, nie robot. Jak nie wychodzi na dworze, wróć i próbuj w domu. Jak nie udaje się przywołać z daleka, wróć do etapu niewielkiej odległości. Spokojnie, dojdziecie do tego jestem pewien.
Jeżeli pies do Ciebie przyjdzie, ale dopiero po dwóch godzinach, to nie krzykaj na niego!
On miał po prostu jakieś sprawy do załatwienia, no i się zagapił, a potem zwąchał jaszczurkę. Nic się nie stało, uraduj się tak, jak zawsze, gdy biegnie do Ciebie z falującymi uszami i merdającą końcówką psa.
Prosta sprawa, ukarzesz go za przyjście do Ciebie i w rezultacie, następnym razem oleje Twoje prośby.
Używaj przywołania mądrze.
Jak chcesz zrobić z psem coś, co mu się niekoniecznie spodoba, to nie przywołuj go komendą. Nie bierz go na smycz, za każdym razem, po przywołaniu. Pieseczek ma kojarzyć Twoje wołanie z samymi miłymi rzeczami. Ma myśleć, że ta komenda oznacza tylko cud, miód i smakołyczki.
Dlatego przywołuj psa i pobaw się z nim. Spraw, żeby przyjście do Ciebie, zawsze było opłacalne. Czasami możesz zapiąć go na smycz, poharcować z nim wesoło i odpiąć. Dzięki temu nie będzie kojarzył smyczy jedynie z końcem spaceru.
Czasami instynkt i tak wygra i nasz udomowiony drapieżca pobiegnie za jakąś zwierzyną, uciekającym przedmiotem, albo innym psem. Cóż zdarza się. Staraj się przewidywać niebezpieczne sytuacje i ich unikać.
Trening ten nigdy się nie kończy, a powyższych zasad należy przestrzegać, przez całe życie psa. Ćwicz często, ale nie monotonnie.
Także do dzieła!
Ja jestem pewny Twojego sukcesu!